Rondo Jagiellonów (będzie) przyjazne niepełnosprawnym

Rondo Jagiellonów (będzie) przyjazne niepełnosprawnym

Rondo Jagiellonów to najważniejsze rondo w Bydgoszczy. To tutaj można się przesiąść z autobusów podmiejskich na tramwaje czy autobusy miejskie. Krzyżuje się w tym miejscu większość linii tramwajowych. Mimo tak ważnej funkcji zupełnie nie spełnia wymogów dzisiejszego świata.

Głównie chodzi o osoby niepełnosprawne. Przejść przez rondo można tylko pod ziemią. Schody są strome, a tylko 40% wejść ma podjazdy dla wózków. Osoba na wózku inwalidzkim, bez pomocy opiekuna/obcych osób, nie ma czego tutaj szukać. Dostanie się na przystanki dla takich osób są niemal niemożliwe. Chyba, że nielegalnie przekraczając ulicę Jagiellońską na wysokości budynku Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Ryzykując tym samym życiem. W tym miejscu, jeśli nie ma korków, samochody jeżdżą bardzo szybko.

Kilka lat temu Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała komunikację miejską pod względem dostępności dla osób niepełnosprawnych. Wnioski pokontrolne nie były pozytywne. Do czerwca 2015 roku 89 procent kursów była obsługiwana taborem niskopodłogowym. Średnią zdecydowanie zaniżały tramwaje. Wtedy po mieście jeździły zaledwie dwa nowoczesne tramwaje. Przez niemal 4 lata zaszły pod tym względem drastyczne zmiany. Właśnie testowane są ostatnie zakupione kilkanaście miesięcy temu niskopodłogowe Pesy. Łącznie na naszych ulicach wkrótce w ruchu liniowym będzie ich 35.

Jednak niskie wejścia do pojazdów nie pomogą jeśli trzeba wchodzić do nich z poziomu ulicy (przystanki na Nakielskiej, Focha czy Gdańskiej). Jeszcze gorzej jeśli trzeba pokonać kilkanaście/kilkadziesiąt schodów tak jak jest to na rondzie Jagiellonów.

Podczas ubiegłorocznej kampanii wyborczej aktualny prezydent – Rafał Bruski obiecał zmiany, które znacznie ułatwią poruszanie się osobom z niepełnosprawnościami. Kilka miesięcy po tych zapowiedziach postanowiłem sprawdzić czy poczyniono jakiekolwiek kroki w tym względzie.

Kilka dni temu Urząd Miasta poinformował mnie, że władze zabezpieczyły budżet na wykonanie koncepcji i analizy wielokryterialnej przebudowy ronda Jagiellonów. W II lub III kwartale urzędnicy zamierzają ogłosić przetarg na to zadanie.

Co zostanie przeanalizowane?

Wielokryterialna analiza będzie brała pod uwagę priorytety i tendencje w rozwoju miast w Europie, czynniki demograficzne, uwarunkowania komunikacyjne oraz estetykę przestrzeni publicznej.

Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej nie chce się ograniczyć do wariantu, który idzie po linii najmniejszego oporu – tj. budowie wind. Wind, które w otwartej przestrzeni miast są bardzo awaryjne i są często niszczone.

Jak przekazał mi Rafał Rospeda z Biura Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta opracowywane warianty będą uwzględniały priorytety komunikacyjne (komunikacja publiczna, ruch pieszy, ruch rowerowy) ustawione w odpowiedniej kolejności, trendy rozwoju stref śródmiejskich w Europie i w Polsce oraz doświadczenia innych miast pozwalające na ograniczenie ryzyka przyjęcia nie sprawdzających się rozwiązań.

Z nieoficjalnych informacji wiem, że ZDMiKP zamierza brać pod uwagę nawet całkowite zlikwidowanie przejść podziemnych. Chociaż do tak drastycznego rozwiązania raczej będzie ciężko kogokolwiek przekonać. Przynajmniej początkowo. Z czasem, kiedy ruch na zachód od ronda zostanie uspokojony tunele powinny tracić na znaczeniu.

Spore szanse są na to, że Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej zdecyduje się na ruch pośredni – tzn. wyznaczenie przejścia dla pieszych na wysokości budynku Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Tam gdzie piesi bardzo często nielegalnie przekraczają ulicę. Jednocześnie pozostawienie przejścia podziemnego dla celów handlowych oraz dla relacji, dla których ruch samochodowy będzie nadal duży (Bernardyńska – Jagiellońska wschód, Bernardyńska – 3 maja, 3 maja – Jagiellońska wschód).

Jak to się robi w innych miastach?

Dobrymi i polskimi przykładami rozwiązywania problemów z przemieszczaniem się po schodach jest Wrocław i Warszawa. Pierwsze z tych miast kilka lat temu testowo częściowo zlikwidowało przejście pod ruchliwą ulicą Kazimierza Wielkiego (w ciągu ulicy Świdnickiej). Razem z częściową likwidacją utworzono przejście dla pieszych na poziomie zero. Piesi dostali wybór – przechodzą pod ziemią bez czekania lub idą po prostej, ale czekają na zielone światło. Efekt? Większość woli chwilę poczekać i nie schodzić pod ziemię.

Podobne rozwiązanie zastosowały też władze Warszawy. Mimo, że w okolicy Dworca Centralnego jest dużo tuneli dla pieszych , a ruch samochodów jest nieporównywalnie większy władze wyznaczyły przejście naziemne przez bardzo ruchliwe aleje Jerozolimskie. Dzisiaj nie słychać już głosów, że samochody mają kolejny spowalniacz na drodze. Samochody w tych miejscach i tak powinny jeździć wolno, albo i tak stały w tych miejscach w korkach. Podobnie jak na Jagiellońskiej w Bydgoszczy.

Podobny trend panuje w krajach zachodniej Europy. Tam kilkadziesiąt lat temu też mówiono, że trzeba zwiększać przepustowość dla samochodów w centrach. Tamtejsze społeczeństwo już dawno zrozumiało, że miasto przyjazne dla mieszkańców to nie miasto z szerokimi arteriami w centrum. Dzisiaj najprzyjaźniejszymi do życia miastami są Kopenhaga czy Wiedeń. Miasta, które wprowadzają bardzo drastyczne ograniczenia dla samochodów.

A co Wy sądzicie o pomyśle wyznaczenia przejścia naziemnego w okolicy ronda Jagiellonów? Dajcie znać w komentarzu i pamiętajcie, że nie trzeba się rejestrować żeby to zrobić.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x